Pokój i Dobro!
Tego kompletnie się nie spodziewałem. Hiobowe wieści nadeszły szybko. Pierwsze zdawkowe informacje. Niedaleko Nangombe. Nasza nowa misja. Wypadek. Dachowanie. Nasi bracia. Co z życiem kierowcy i pasażerów? Co z samochodem?
Ufff… wszyscy żyją i mają się dobrze…
Takie mniej więcej doświadczenie było udziałem wspólnoty, w której żyję; zdarzenie, które miało miejsce w ubiegłą niedzielę (29 września br.). Jeden z naszych najmłodszych ugandyjskich braci kapłanów, dojeżdżając do kaplicy dojazdowej oddalonej ok. 1,5 godziny od naszego klasztoru w Munyonyo, aby sprawować tam Eucharystię, stracił kontrolę nad pojazdem. Wypadł z drogi, osunął się bokiem samochodu w głęboki rów, aby finalnie dachować. Bogu dzięki! Jemu, a także bratu klerykowi, który z nim podróżował, nic w...