Tradycje i zwyczaje Uganda

Śmierć w kulturze Baganda

„Według wierzeń ludu Baganda – największego plemienia w Ugandzie – śmierć miała zawsze jakiś przyczyny i osoba, wybrana przez przywódców klanu, najczęściej wróżbiarz, miał je znaleźć. Ryty pośmiertne miały za zadanie trzymanie śmierci na dystans.” O znaczeniu śmierci w kulturze Baganda i obrzędach pogrzebowych pisze o. Bogusław Dąbrowski.

Śmierć w kulturze plemienia Baganda, podobnie jak i w każdej innej kulturze, jest wydarzeniem przynoszącym cierpienie. Gdy ktoś umiera, wszelka aktywność dokoła zamiera i ludzie żyją tylko tym wydarzeniem. Sąsiedzi przychodzą, nie wolno pracować, bo uważa się, że duch zmarłego ciągle jest obecny w okolicy. Ciało zmarłej osoby kładzie się w środku pokoju na olubugo, a członkowie rodziny je otaczają. Podczas żałoby rodzina nie może spać na łóżkach, tylko na podłodze. Ciało myje się białą częścią łodygi z bananowca, a potem namaszcza lokalnym masłem. Następnie wynosi się ciało przed dom. Ludzie z plemienia gromadzą się dookoła chaty zmarłego, którego chowa się na cmentarzu rodzinnym obok posesji.

Dawne tradycje pogrzebowe

Tradycyjnie ciało grzebano pięć dni po śmierci – ten okres oczekiwania spowodowany był wierzeniem, że duch zmarłego ma możliwość powrotu do ciała. Żałoba trwała najczęściej miesiąc, a po niej przez dziesięć dni odbywał się drugi ryt pogrzebowy związany z wyznaczeniem następcy klanu.

Pierwsze informacje o śmierci przekazuje się sąsiadom i najważniejszej osobie z klanu w danej wiosce, pogrzebktóra z kolei informuje najważniejszego w klanie, a ten, jeśli zachodzi taka potrzeba, informuje króla. Obecnie, jak i wcześniej, ludzie pozostają w domu zmarłego przez jakiś czas, niektórzy nawet do wtórnego rytu pogrzebowego.

Pogrzeb rozpoczynał się na głównym dziedzińcu przed domem zmarłego, gdzie mistrz ceremonii (może nim nawet być szef klanu) informował zebranych (głównie mężczyzn, bowiem, większość kobiet zgromadzona jest w domu przy ciele zmarłej osoby, inne zaś zajęte są przygotowaniem posiłku) o wszystkich szczegółach dotyczących zmarłego, podając jego imiona, wiek, ilość dzieci, funkcję pełnioną w klanie. Informowano również o rodowodzie zmarłego. Temu wszystkiemu towarzyszył głośny lament kobiet. Płacz jest bardzo ważny, ponieważ wyraża ból po stracie zmarłej osoby. Jeśli ktoś nie płakał, mógł być posądzony przez czarownika o spowodowanie śmierci. To samo mogło się przydarzyć osobie nieobecnej na pogrzebie.

Rytuał, który usuwał łzy

Gdy ceremonia zbliżała się ku końcowi, czas smutku i żalu po stracie stawał się dla bliskich zmarłego okazją do lepszego poznania siebie nawzajem. Rytuał, który usuwał łzy z powodu utraty bliskiej osoby miał również na celu wypędzenie przekleństwa śmierci z rodziny. Ludzie poznawali stan finansowy zmarłego. Przewodniczący pogrzebu podczas instalowania sukcesora, ujawniał długi zmarłego – dłużnicy byli wówczas zwalniani z płacenia, pożyczki, jakie zmarły zaciągnął za życia, ulegały zapomnieniu. Jego majątek był dzielony. Z tego względu druga ceremonia pogrzebowa nie mogła odbywać się zaraz po śmierci. Wieczorem, ustanowiony przez szefa klanu prowadzący zwoływał spotkanie, aby uczynić ostatnie pożegnanie (dosłownie – dotknięcie) ze zmarłym.

Członkowie plemienia Baganda zakopują zmarłych w ogrodzie bananowym obok chaty, wierzą oni bowiem, że duch zmarłego uchroni wówczas od nieszczęść pozostałą rodzinę, będzie ją wspierał radą, a nade wszystko będzie pośredniczył pomiędzy żywymi a Bogiem. Powszechnie wierzono, że duch zmarłego, który za życia był złym człowiekiem, musi odpokutować za grzechy, zatem po śmierci wędruje najczęściej w jakieś niedostępne miejsce w buszu, by tam wcielić się w jakieś drapieżne zwierzę. Dlatego w nocy szczelnie zamykano drzwi i nie wychodziło się z domu, by taka błąkająca się dusza nie wywołała żywych z chat.

Dzisiejsze obrzędy pogrzebowe w plemieniu Baganda

Obecnie rzadko zdarzają się rozbudowane tradycyjne ceremonie pogrzebowe. Jednak w zależności od zamożności, ludzie starają się zachować to, co najważniejsze w tradycji. Modyfikują często tradycyjne ryty, starając się je dostosować do sytuacji. Tzw. wtórny ryt pogrzebowy często urządza się zaraz po pogrzebie. Jeśli jest to pogrzeb z udziałem kapłana, często prosi się go, by przewodniczył ostatniej części ceremonii, gdy wręcza się wybranemu Biblię i wypowiada życzenie, by następca zmarłego kierował się jej wskazaniami w życiu.

Najczęściej obrzęd katolickiego pogrzebu prowadzony jest według powszechnego rytuału kościoła. Jednak bywają sytuację, kiedy mamy do czynienia z pogrzebem, podczas którego zachowane są tradycyjne zwyczaje plemienne. Typowy ugandyjski pogrzeb chrześcijański mogłem zaobserwować 12 czerwca 2009 roku, kiedy miał miejsce pogrzeb katechisty z wioski Batuusa w parafii Kakooge. Zmarł on poprzedniego dnia w szpitalu. Podczas przewożenia zwłok misyjnym samochodem, rodzina siedziała z tyłu, przy ciele. Gdy samochód zbliżał się do osad ludzkich, żona zmarłego, razem z towarzyszącymi jej kobietami rozpoczynały natychmiast głośne krzyki lamentacyjne.

Następnie całą noc trwało czuwanie najbliższych i sąsiadów przy ciele zmarłego. Gotowano posiłek z zielonych bananów, mięso oraz spożywano piwo bananowe. Po południu następnego dnia , gdy kapłan przybył na miejsce, właśnie owijano ciało w tradycyjny materiał olubogo. Ponieważ zmarły pracował w kurii diecezjalnej i był powszechnie znany i lubiany, przyniesiono dużą ilość tego materiału. Ciało tradycyjnie owijano w kilka sztuk olubogo. Na koniec żona zmarłego przynosiła swoje „Gomes” (tradycyjna suknia noszona przez kobiety w Ugandzie), które kiedyś kupił jej zmarły maż i kontynuowano owijanie w nie ciała zmarłego. Było to wyrazem jej miłości do męża. Następnie odbyła się Msza Święta na zewnątrz domu, z którego wyniesiono ciało zmarłego i położono przed ołtarzem.

Po Mszy św. nastąpił wybór następcy. Szef klanu poprosił proboszcza, przewodniczącego liturgii, był został mistrzem ceremonii. Ten wypowiedział odpowiednią formułę prosząc, aby następca troszczył się o rodzinę tak, jak to robił zmarły. Następnie przekazał następcy olubugo, dzidę i Biblię. Po tej ceremonii nastąpiło przeniesienie ciała zmarłego na miejsce, gdzie był cmentarz rodzinny, w ogrodzie bananowym, niedaleko domu. Ta ziemia należała do jego przodków, ponieważ były tu groby wszystkich zmarłych członków rodziny. Każdy wie, że tej ziemi nie można nikomu sprzedać. Po uroczystości wszyscy otrzymali posiłek.

navigate_before
navigate_next

Na podstawie książki o. Bogusława Dąbrowskiego “Specyfika ewangelizacji inkulturacyjnej grupy etnicznej Baganda na przykładzie diecezji Kasana-Luweero str. 77 oraz str. 227-228.

opr. Agnieszka Kozłowska