Aktualności Peru

Święci nie tylko z obrazu

„Tu możecie zrobić zdjęcie, bo w innych miejscach nie wolno, ze względu na muzeum”, powiedział br. Ernesto, gwardian klasztoru Braci Mniejszych w Cuzco, jednego z najstarszych i największych klasztorów w Nowym Świecie.

„To jednej z trzech największych obrazów w Ameryce Południowej”. – usłyszałem po chwili.  Br. Ernesto podał wymiary, ale ich nie zapamiętałem, bo moją uwagę przykuło monstrualnych rozmiarów płótno, na którym widnieli franciszkanie, wszelkich zakonów, nominacji i wieków (oczywiście do wieku XVII).  Mnóstwo świętych, błogosławionych, sióstr i braci, różnych godności, posług, narodowości. Wyciągnąłem komórkę (żałowałem, że nie wziąłem aparatu) i pstrykałem, pstrykałem…, aby przynajmniej jedno zdjęcie wyszło dobre. Chciałem mieć pamiątkę, bo to przecież również część mojej historii, część drogi, którą i ja zmierzam w realizacji mojego franciszkańskiego powołania. Powołania do świętości.

Święci franciszkańscy

Tysiące świętych

Święci franciszkańscy. „Jest ich tysiące! Tak, tysiące świętych franciszkańskich rozpoznanych przez Kościół i wyniesionych na ołtarze. Mężczyzn i kobiet, starych i młodych, uczonych i ludzi prostych. Kardynałów, biskupów, kapłanów i ludzi świeckich”. A w wśród nich najmłodsi święci, niedawno beatyfikowani, bł. Zbigniew i bł. Michał”. Takimi słowami zwrócił się do wiernych Prowincjał o. Marian Gołąb, w kościele w Pariacoto, modląc się przy doczesnych szczątkach (relikwiach) pierwszych polskich błogosławionych misjonarzy. „Czego nauczyliśmy się od nich?” – zapytał, rozglądając się po wiernych i po zakonnikach, zgromadzonych w świątyni.

Najważniejsze pytania i odpowiedź

O. Prowincjał przypomniał postać Młodzieńca z Ewangelii, który pytał Jezusa o sposób na życie wieczne. Mistrz z Nazaretu dał mu prostą odpowiedź, która w pierwszej kolejności polegała na zachowywaniu przykazań i na realizacji zwykłego dobra. „Błogosławieni Michał i Zbigniew uczą – kontynuował o. Marian – jak zadawać sobie najważniejsze pytania w życiu i jak na nie odpowiadać.”

Siedziałem na fotelu głównego celebransa i słuchałem kazania Prowincjała, w tym niezwykłym dla franciszkanów miejscu i czasie, bo w Święto Wszystkich Świętych Zakonu Serafickiego (obchodzone 29 listopada). Gdzieś w mojej głowie łączyła się historia franciszkanów z obrazu w Cuzco i tych moich braci, którzy kilkanaście lat temu tutaj pracowali, i tutaj – za głoszenie Ewangelii – oddali życie. Dziękowałem Bogu za ten czas i miejsce. Przypomina mi ono, że odpowiedzią na powołanie do świętości może być życie franciszkańskie, głoszenie „Pokoju i Dobra” i „umiłowanie Miłości, która nie jest kochana”

Na koniec pamiątkowe zdjęcie w kaplicy Męczenników. Może ktoś za kilkadziesiąt lat je oglądnie i pomyśli sobie, że to kolejny okruch historii Zakonu Franciszkańskiego.

o. Jacek Michno

Galeria zdjęć (nawigacja – strzałki po prawej i po lewej stronie zdjęcia)

W Pariacoto
Klasztor w Cuzco
W klasztorze Braci Mniejszych w Cuzco – br gwardian Ernesto
navigate_before
navigate_next