“Pielgrzymowanie w Paragwaju, podobnie jak w Polsce, jest ważnym elementem pobożności. Do głównego sanktuarium Paragwaju, czyli do Caacupé, pielgrzymują wszyscy… To znaczy wszyscy mówią, że wszyscy pielgrzymują…” – pisze na swoim blogu misjonarz o. Tadeusz Pobiedziński.
W dzień przed główną uroczystością Matki Bożej z Caacupé 8 grudnia, pojechałem, żeby przyjrzeć się troszkę temu pielgrzymowaniu.
Idać do Matki Bożej
Ja wybrałem się do Caacupé przed południem, a podobno najwięcej osób pielgrzymuje nocą, co jest zrozumiałe biorą pod uwagę tutejsze temperatury o tej porze roku. Mówią, że w nocy, z 7 na 8 grudnia, droga zamykana jest dla ruchu samochodowego i jezdnia będzie dostępna tylko dla pielgrzymów.
Na niektórych zdjęciach widać, że cień jest minimalny. Faktycznie słońce zbliża się do Zwrotnika Koziorożca i jest prawie w zenicie.
Czapka i butelka z wodą, albo termos z terere, są oczywiście obowiązkowym wyposażeniem pielgrzyma.
Ilość i różnorodność okolicznościowych koszulek z nadrukami z Matką Bożą z Caacupé jest zadziwiająca. Trzeba przyznać, że pod tym względem Paragwajczycy są niezwykle kreatywni.
Można odnieść wrażenie, że cały Paragwaj przeniósł się na te dni do Caacupé i najbliższej okolicy. W tymczasowych namiotach, stoiskach, punktach reprezentowane są wszelkie instytucje. Jedni w czymś pomagają, inni coś usiłują sprzedać, jeszcze inni po prostu chcą się pokazać i zareklamować.
Matka Boża z Caacupé
Początki kultu Matki Bożej z Caacupé i sanktuarium są następujące.
Działo się to na początku XVII wieku. W wiosce Tobatí żył pewien stolarz imieniem José, był Indianinem guaraní, nawróconym w misji franciszkańskiej.
Pewnego dnia, gdy wracał z lasu z wielkim kawałkiem drewna, napotkał niebezpiecznych Indian Mbayá. Złożył wówczas Matce Bożej obietnicę, że jeśli oni zrobią mu krzywdy, to wyrzeźbi statuę Matki Bożej i będzie ją czcił. Wtedy ukazała mu się Matka Boża i powiedziała w języku guaraní: „idź, ukryj się za lasem krzaków yerba mate”.
Pobiegł i napotkał wielki pień za którym się ukrył. Obiecał wtedy, że właśnie z tego pnia wyrzeźbi figurę Maryi. Niebezpieczni Indianie Mbayá nie zauważyli go, a on powrócił przynosząc ze sobą drewno z którego zamierzał wykonać figurę.
Z owego drewna zdołał wykonać dwie figury: większą przeznaczył do kościoła w Tobatí, a mniejszą zachował dla siebie.
W miejscu objawienia pojawiło się cudowne źródełko, którego woda pomagała ludziom guaraní przeżywać letnie upały.
W następnych latach była wielka powódź, która zagrażała całej okolicy. Franciszkanie zorganizowali modlitwy błagalne. Przy tej okazji zobaczono płynącą na wodzie figurkę Matki Bożej. Była to figurka wyrzeźbiona przez José i ofiarowana do kościoła w Tobatí. Od tej chwili figurkę tę nazywa się „Matką Bożą od Cudów”.
Indianin José zamieszkał wraz ze swoją rodziną w tym miejscu. Zbudował skromną kapliczkę. Wokół tego miejsca zaczęło tworzyć się skupisko ludzi i w 1770 roku powstało miasto Caacupé.
Więcej o Sanktuarium w Caacupé można przeczytać na blogu autora.
o. Tadeusz Pobiedziński/red.